POWRÓT

Problem z gazem? układem chłodzącym?

Na początku listopada zakupiłem Opla Corsę D z silnikiem benzynowym 1.2.
Po dwóch tygodniach od zakupu założyłem w nim gaz firmy STAG ze sterownikiem QBOX Classic 4 generacji. Do tego czasu zrobiłem tym samochodem około 1000 kilometrów.

Pierwszego dnia, gdy odebrałem samochód przejechałem na gazie około 30-40 km i wszystko było w porządku. Kolejnego dnia trasa 100 kilometrów też na gazie, po 50 w jedną stronę, wszystko działało bez zarzutów. Trzeciego dnia po wykonaniu około 30 kilometrów zaczęła mrugać kontrolka o wysokiej temperaturze płynu chłodzącego(niestety brak fabrycznie wskaźnika temperatury). Po natychmiastowym zjeździe na pobocze pod maską zaobserwowałem rozbryzgany płyn chłodniczy pod maską. W zbiorniczku wyrównawczym był sam płyn bez żadnego masła itp. Poczekałem aż się schłodzi, dolałem płynu oraz odpowietrzyłem układ. Bez problemu dojechałem do domu. Po wizycie u gazownika ten wykonał test na uszczelkę pod głowicą, który nic nie wykazał oraz stwierdził, że to nie jest wina gazu. Dodał, że według niego to będzie uszkodzony termostat albo niewydajna pompa wody oraz, żeby jeździć i obserwować co się dzieje. Tego samego dnia po przejechaniu około 30 kilometrów bez zatrzymywania się (tym razem widząc aktualną temperaturę wody po wejściu w ukryte menu na zegarach) znów ta sama sytuacja, temperatura doszła do prawie 110 stopni, wywaliło płyn. Odpowietrzyłem układ, przejechałem 15 kilometrów, to samo. Jakoś dojechałem do domu powtarzając czynności.

Oddałem samochód do mechanika, ten wymienił termostat oraz koreczek zbiorniczka wyrównawczego oraz odpowietrzył układ chłodniczy. Według jego instrukcji jeździłem przez klika dni tylko na benzynie. W tym czasie temperatura oscylowała w granicach 87-92 stopni podczas jazdy, a na postoju osiągała max. 100 stopni, przy tej temperaturze załączał się wentylator i temperatura spadała do 90 stopni.

Po tym czasie wybrałem się na przejażdżkę około 15 kilometrów na benzynie bez problemów. Po tym dystansie włączyłem gaz i po 20 kilometrach temperatura się podniosła oraz wywaliło płyn chłodniczy pod samym domem. Na następny dzień z samego rana odpowietrzyłem układ, dojechałem do gazownika 10 kilometrów na benzynie bez problemu. Opowiedziałem całą sytuację i poprosiłem o wymianę reduktora. Przy odbiorze powiedział, że oglądał auto i dalej twierdzi, że to nie wina gazu. Wymienił reduktor, lecz nie jestem pewien czy na pewno to zrobił. Od tej sytuacji jeździłem tylko na benzynie.

Przejechałem około 50 kilometrów na benzynie i w centrum miasta niespodziewanie temperatura zaczęła się podnosić. Od razu zjechałem na pobocze i w momencie zgaszenia silnika temperatura doszła do 107 stopni. Otworzyłem maskę, a pod nią sucho. Włączam zapłon, zegary pokazały 99 stopni. Odpaliłem silnik, zimne powietrze z nawiewu, po dosłownie 10 sekundach zbiło temperaturę do 80 stopni i z nawiewu znowu leciało ciepłe powietrze. Dojechałem do miejsca, do którego potrzebowałem i zostawiłem auto. Jak wróciłem to pojeździłem trochę po mieście, żeby silnik osiągnął chociaż 90 stopni, po czym zatrzymałem się na stacji, żeby odpowietrzyć układ. Ruszyłem w drogę, temperatura w trasie była w normie przeważnie 89 stopni bez większych skoków niż do 92 stopni. Po 40 kilometrach zatrzymałem się na parkingu, temperatura w górę. Ta sama procedura wyłączyłem silnik, pod maską sucho. Odpalam, zimne powietrze, zbija temperaturę do 80 i ciepłe powietrze z nawiewu. Po tej sytuacji zostawiłem wszystko tak jak było, dojechałem do domu bez problemu. Zrobiłem jeszcze około 50 kilometrów przez dwa kolejne dni i przełączyłem na gaz. Zrobiłem 15 kilometrów bez problemu. Następnego dnia przejechałem na gazie dystans 30 kilometrów na gazie i w drodze powrotnej ta sama sytuacja, temperatura do góry, zgasiłem auto pod maską sucho, odpaliłem zimny nawiew, 10 sekund, zbiło temperaturę i ciepły nawiew.

Dodatkowe informacje:
- po pierwszej sytuacji z zapowietrzeniem na gazie widziałem bąble wychodzące z dolnego węża, tego który jest połączony z chłodnicą
- w pojeździe pod deską rozdzielczą czasami słyszę przelewającą się wodę prawdopodobnie w nagrzewnicy
- płyn jest czysty, w oleju nie widzę nic co by wskazywało na obecność płynu chłodzącego w silniku
- nie widzę żadnego wycieku ani oleju ani płynu chłodzącego

Czego to może być wina?

Jeśli chcesz odpowiedzieć jako mechanik musisz się zalogować.
Mobilna autodiagnostyka komputerowa

Śródmieście, Wałbrzych

Prawdopodobnie zawalona/zakamieniona chłodnica wody lub problem na weżach-obiegu cieczy chłodzącej


Porównaj ofert OC.

Nie znalazłeś(aś) rozwiązania Twojego problemu?

ZADAJ NOWE PYTANIE

INFO

7 tysięcy mechaników

Tylu mechaników dzieli się swoją widzą i doświadczeniem o samochodach.


Darmowa wiedza

Zadanie pytania oraz odpowiedź
mechanika jest darmowa.

Wyszukaj warsztat