Coraz więcej posiadaczy aut decyduje się wypełniać opony samochodu azotem, zamiast powietrzem atmosferycznym. Skąd taki pomysł? Zwolennicy rozwiązania twierdzą, że jest to opcja bezpieczniejsza, ponieważ azot w o wiele mniejszym stopniu reaguje na zmianę temperatur, przez co nie ma zmian ciśnienia w oponach. Opcja ta budzi jednak kontrowersje – wiele osób zwraca uwagę, że to zwyczajnie naciąganie kierowców, które nie niesie za sobą żadnych pozytywnych rezultatów.
Historia napełniania opon azotem sięga lat sześćdziesiątych, kiedy naukowcy na zlecenie producentów ogumienia zaczęli badać, jak wpłynie to na ich żywotność. Wyniki przerosły najśmielsze oczekiwania – już wkrótce zaczęto stosować to rozwiązanie w praktyce. Na początku azot znajdował zastosowanie przede wszystkim przy pojazdach ciężkich. Stał się także znakiem rozpoznawczym aut Formuły 1, gdzie ogromne prędkości znacznie zwiększają ryzyko wystrzelenia opon lub pożarów.
Przeciwnicy zwracają uwagę, że w powietrzu mamy prawie osiemdziesiąt procent azotu, dlatego nie ma sensu płacić za ten gaz, kiedy opony możemy wypełnić bez ponoszenia kosztów. Prawda jest taka, że pozostałe dwadzieścia procent sprawia ogromną różnicę – ciśnienie w oponach ze sprężonym azotem utrzymuje się nawet kilka razy dłużej! A to już znacznie wydłuża ich żywotność. Azot jest szczególnie polecany posiadaczom felg stalowych, którzy często mają problem z korozją na obręczach, ponieważ zawiera mniej wilgoci i nie wchodzi w reakcję z metalem.
Jak widać, w wielu przypadkach jest to więc korzystne rozwiązanie. Gdzie można wykonać taką usługę? Jedynie w zakładach wulkanizacyjnych, które posiadają specjalny sprzęt. Cena w przypadku auta osobowego to ok. 20zł, choć zależy to od rozmiaru opon. Gaz pompuje się bezpośrednio z butli lub przy pomocy specjalnej wytwornicy (najbardziej efektywna metoda). Najpierw jednak pompa próżniowa wysysa powietrze z opony. Wielu kierowców argumentuje, że taka operacja nie ma sensu, ponieważ praktycznie wszędzie można za darmo napełnić opony powietrzem, podczas gdy azot jest płatny. Koszty są jednak naprawdę niewielkie, a ogumienie posłuży znacznie dłużej.
Niewątpliwym plusem rozwiązania jest poprawa bezpieczeństwa na drodze – auto lepiej trzyma się drogi na zakrętach, sprawnie przyspiesza, a także hamuje, ponieważ opony przylegają równomiernie do podłoża. Spada również zużycie paliwa. Zarzuty, jakoby opcja ta była o wiele bardziej kosztowna są zupełnie bezpodstawne. To właśnie jej ekonomiczność stanowi bez wątpliwości główną zaletę. Skoro bowiem żywotność opon wzrasta, można z nich o wiele dłużej korzystać. Warto więc wydać niewielką kwotę raz na jakiś czas i jeździć bez obaw o bezpieczeństwo, niż kupować nowe ogumienie, co generuje znaczne koszty. Różnica jest bezsporna.