Jakub Smuklerz

 Uwaga! Przestrzegam. Jestem posiadaczem Mazdy 3. Samochód sprowadzony w oryginalnym lakierze. Niestety przytarłem niefertownie drzwi prawe przednie i tylne. Niefartownie, ponieważ zrobiły się zagniecenia poszycia drzwi i żeby uniknąć szpachli zdecydowałem się na kupno nowych. Na portalu OLX znalazłem ogłoszenie w/w zakładu z podpisem tanio i solidnie. Przed odstawieniem samochodu zostałem zapewniony że auto wyjedzie jak z fabryki. Odbiór auta z naprawy nastąpił w terminie, od razu jednak zauwazyłem że drzwi przednie odstają na zawiasie a żaden element w samochodzie nie uległ wcześniej przekoszeniu. Na tylnych drzwiach przetarcie lakieru z powodu mocnej polerki. Poprawka. Po dokładnym obejrzeniu auta widać było kilka dziobów na lakierze, wynikających z tego że w garażu był brud a panowie nie mają komory. Do tego we wnękach klamek widać okropnie chropowatą warstwę lakieru. Tam polerka nie dochodzi. Ogólnie auto zrobione na lustro lecz w wielu miejscach niedopolerowane. Minęły dwa miesiące, a na przednich drzwiach zauważyłem że schodzi lakier bazowy (nie mylić z bezbarwnym klarem). Tym bardziej widoczne że auto ma niebieski kolor a drzwi były dokupione srebrne. Dzwonię i znowu poprawka. Zapewniony zostałem że na pewno lakier nie zejdzie, jednakże tym razem na lakierze jeszcze więcej dziobów. Listwy naklejone na dziwny klej i tak krzywo że trzeba być debilem żeby tak to zrobić. Na wąskim podwórku zachodząc auto od tyłu nie zauważyłem tego. Panowie nie chcą uznać reklamacji bo listwy zejdą z lakierem. Wstyd jezdzić takim autem. W odpowiedzi usłyszałem że jestem zbyt wymagający a jak chciałem ładnie to mogłem jechać do mazdy. Zrobiono mi z fajnego auta za 26 tyś totalnego lumpa. Umówiłem się już do serwisu. Będą mi tam ustawiać drzwi, zeszlifują lakier i położą wszystko od nowa. Co ciekawe Panowie oglądając samochód w serwisie zobaczyli że wystarczy na rantach zadrapać paznokciem i znowu lakier schodzi, więc pewnie w innych miejscach będzie to samo. Notabene na Kolumny po reklamacji też mi powiedzieli że fakt że schodzi lakier jest efektem tego że go sam zdrapałem. Pewnie siadałem na taborecie i w wolnych chwilach dłubałem. Trudno. Mam za swoje. Nie warto kusić się na oszczędność kilku stów. Teraz muszę wydać więcej. Nie napisałem nazwy zakładu bo pewnie jej nie ma. Podałem adres i nazwisko właściciela. Odradzam. brud, nierzetelność, niestaranne wykonanie prac. Panowie piszą naprawy powypadkowe a nie potrafią przełożyć drzwi żeby pasowały. Jak masz Tico czy inne mało warte auto to możesz tam jeshać, jeśli szanujesz swoje auto to się zastanów. Dziś swojego auta bym nie sprzedał, tak żle wygląda.