Gradobicie - naprawa uszkodzeń

Pogoda w naszym kraju bywa zmienna, przez co często dochodzi do wypadków i kolizji na drodze. Czasem jednak twoje auto może ulec uszkodzeniu, mimo że nigdzie nim nie jechałeś. Jeśli nie garażujesz auta, a doszło do silnego gradobicia, to może cię czekać niemiła niespodzianka w postaci wgnieceń w karoserii, a także uszkodzonej szyby i lusterek.

Wraz z nadejściem ciepłych dni opady gradu pojawiają się coraz częściej. Wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy, ile szkód mogą narobić. Co roku do warsztatów trafiają z tym problemem setki aut, a niestety, naprawa bywa kosztowna. Sprawa staje się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy chodzi o nowe i drogie auto, które może stracić sporo na wartości. Warto więc dobrze się zastanowić, zanim podejmie się w tej mierze jakiekolwiek działanie.

Czy w takim przypadku przysługuje właścicielowi pojazdu odszkodowanie? Żadnych kosztów nie poniesie zarządca miejsca, w którym stał samochód. Żądanie od niego pieniędzy jest zupełnie bezpodstawne. Rekompensata z ubezpieczenia natomiast przysługuje, jeśli wykupiłeś autocasco, bądź minicasco. Oczywiście stracisz zniżki za bezszkodową jazdę, ale to i tak lepsze rozwiązanie, niż samodzielne opłacanie naprawy.
Istnieje kilka metod naprawy po gradobiciu. Tradycyjna, w zakładzie blacharsko-lakierniczym, sporo kosztuje i niestety samochód niechybnie straci na wartości. Konieczne bowiem będzie lakierowanie, a jego wykrycie nie tylko zabierze gwarancję producenta w przypadku nowego auta, ale spowoduje także znaczny spadek jego ceny, jeśli zechcesz je sprzedać. Przy pomocy zwykłego miernika grubości lakieru kupiec od razu wykryje naprawę, nie licz więc, że ci się upiecze. Na plus tego typu napraw przemawia natomiast to, że zapewnia je wiele warsztatów, do których łatwo się dostać.

Coraz więcej serwisów w Polsce oferuje nowy typ naprawy typu smart, czyli bez konieczności szpachlowania. Polega to na wyciąganiu lub wypychaniu wgnieceń, nie wymaga więc lakierowania. Warstwa antykorozyjna pozostaje nietknięta, a często nie trzeba nawet demontować elementów karoserii. Cały „zabieg” trwa więc stosunkowo krótko. Usługa ta sprawdza się świetnie także przy wgnieceniach drzwi, czy błotników. I co ważne, stosuje ją większość ubezpieczycieli. Jeżeli chodzi natomiast o ceny, to w przypadku obu metod są porównywalne.
Niektórzy kierowcy decydują się również na amatorską naprawę. Jeśli nie masz jednak na ten temat w ogóle pojęcia lub gdy twój samochód ma sporą wartość, odpuść sobie. Samodzielne wypychanie wgnieceń może doprowadzić do nieodwracalnych uszkodzeń, dlatego zalecane jest tylko tym osobom, które nie mają już nic do stracenia. Podstawowy zestaw niezbędnych do tego narzędzi to pistolet do klejenia na ciepło, plastikowe grzybki różnej wielkości i blacharski młotek bezwładnościowy. Cały zestaw to koszt około 250zł. Trzeba jednak znać się na rzeczy, aby taką naprawę wykonać prawidłowo.

Gradobicie może wywołać ogromne szkody w każdym aucie. Wgniecenia w karoserii, pęknięte szyby i lusterka oraz liczne rysy to najczęściej zgłaszane mechanikom problemy. Zanim zdecydujesz się na konkretną opcję naprawy, dobrze ją przemyśl i przede wszystkim skonsultuj się w tej kwestii z ubezpieczycielem.



Znajdź warsztat i umów wizytę