MCARS Auto Serwis

Odpowiedź warsztatu:

Witam. Szanowny Panie. Jedyna prawda która się przewija w Pańskiej wypowiedzi. To jest fakt, że auto dostarczył Pan do naszego warsztatu. Zacznijmy od początku. Auto trafiło do naszego warsztatu w celu: Diagnostyki układu hamulcowego postojowego oraz dziwne dźwięki z zawieszenia. Auto zostało przyjęte, jak i otrzymaliśmy od Pana w pierwszym tygodniu informacje (Proszę się nie spieszyć mam drugie auto) W pierwszym tygodniu auto zostało zdiagnozowane, oraz zostały przekazane Panu, wszystkie informacje odnośnie uszkodzeń w Pańskim aucie. Przedstawione były także możliwości naprawy auta. Maglownica według Pana decyzji przeszła proces regeneracji. Jest to maglownica elektryczna. Żaden w Radomiu na miejscu zakład nie chciał się podjąć naprawy maglownicy Pańskiej ( Ze względu na brak specjalistycznego sprzętu do jej naprawy). Dlatego skontaktowaliśmy się z zaprzyjaźnioną firmą z Krakowa. Która świadczy nam usługi w naprawach maglownic. Lecz oni tylko naprawiliby hydrauliczną maglownice a nie elektryczną. Podjęta została decyzja ( zależało nam także na czasie) ,aby wysłać maglownice do Jeleniej Góry. Tak też się stało. Pierwszy raz z ich usług korzystaliśmy. Na czas regeneracji części nie mamy wpływu. Czas się dłużył. Dlatego jako właściciel zaproponowałem Panu auto zastępcze za 0zł (tylko paliwo by Pan tankował) Auto czekało na Pana u nas na firmie. Nawet w SMS-ie którego Panu wysłałem w niedziele, że mamy auto. Mogę Panu dostarczyć zastępcze auto pod wskazany adres. Nie odpisał Pan. Dział DobryMechanik także dzwonił do Pana z informacja i pisane email był, że auto zastępcze czeka na Pana na odbiór, lecz Pan nie chciał skorzystać z tej opcji. W kolejnym tygodniu. Na zapytanie Pana które otrzymałem dnia 20,07,2023r o godzinie 9:34 ,, Gdzie jest ta maglownica?'' Odpisałem Panu, że: ,, Maglownica jest u nas już w warsztacie czeka na montaż auto mamy na podnośniku. Obecnie warsztat jest zamknięty, ponieważ wylądowałem w szpitalu. Tamtego dnia wylądowałem w szpitalu i do dnia dzisiejszego w nim leże. Niestety nie ode mnie to zależy kiedy wyjdę ze szpitala. Tylko od lekarzy. Przeszedłem operacje ratującą życie. Każdy klient a było ich z 30-tu. Został poinformowany o zaistniałej sytuacji. Każdy zrozumiał sytuacje i cierpliwie czekał. Pan niestety z tego co czytałem wiadomości po wybudzeniu się z narkozy. Nie zrozumiał lub nie chciał zrozumieć sytuacji w jakim stanie sie znajduje i kategorycznie chciał Pan odebrać auto z warsztatu. Wiadomość od Pana: Dnia 24.07.2023r godzina 18:56 ,, Chce odebrac samochod jutro prosze zorganizowac mi mozliwosc odbioru samochodu, kategorycznie.'' Dostał Pan informacje, że auto jest w trakcie naprawy. Od mojej rodziny strony został umożliwiony odbiór Panu auta. W takim stanie jak auto było na podnośniku. Dokument został podpisany przez Pana, że kwituje Pan odbiór auta w trakcie naprawy. Auto nie nadające się do jazdy. Na Pana prośbę auto zostało wydane. Został Pan poinformowany o kosztach za dotychczasową pracę za która trzeba było zapłacić i taka zapłata została przez Pana uiszczona. Zapłacił Pan 1220zł. Rozkładając to na czynniki pierwsze: 800zł Regeneracja maglownicy 60zł Wysyłka kurierem DPD w jedną stronę (gabaryt niestandardowy) 60zł Wysyłka kurierem GLS z firmy regenerującej do naszego warsztatu (gabaryt niestandardowy) 300zł netto (Diagnostyka oraz demontaż maglownicy) Auto z zewnątrz było brudne z tego powodu, że było w trakcie naprawy i stało. Jest to zjawisk normalny. Zawsze po skończonej naprawie. Każde auto jest myte oraz czyszczone dogłębnie. Niestety w tym przypadku nie dane nam było uzyskać efektu finalnego z powodu Pańskiego. Jeżeli chodzi o fakturę lub dowód zakupu. Poinformowany Pan był, że taki dokument bedzie wystawiony po powrocie szefa czyli mnie ze szpitala. W dniu dzisiejszym tj 26.07.2023r Dzwoniłem do Pana i odbyłem rozmowę. Niestety Pan nie chciał kontynuować rozmowy i rzucił słuchawką. Nawet nie wysłuchując moich słów. Na prośbę o podanie danych do wystawienia faktury, Nie otrzymałem żadnej zwrotnej wiadomości Do każdego klienta podchodzę z szacunkiem i z profesjonalizmem. Koszty odnośnie lawety plus drugi mechanik na własne życzenie Pan poniósł. To nie jest nasza wina Dla Pana w tych dniach liczyło się tylko auto (rzecz nabyta) Dla mnie i mojej rodziny i znajomych w tych dniach ciężkich liczyło się moje zdrowie. Cytując Pana słowa jeszcze raz (Auto stoi i niszczeje). Dbając o dobre imię naszego warsztatu. Proszę o usuniecie opinii w dniu dzisiejszym do godziny 20:00 Która jest niezgodna z prawdą i która nas obraża w sposób dosłowny ,,dwa ciule''. Wszystkie rozmowy oraz nagrania z kamer będą zabezpieczone w razie braku reakcji z Pana strony Życzę Panu zdrowia i całej rodzinie. Więcej zrozumienia i empatii z powagi sytuacji. Miliona kilometrów zrobionych Citroen C3 picasso. Pozdrawiam ze szpitalnego łóżka. Właściciel warsztatu Maciej Małkowski.